Na wyspach spędziliśmy cudowne chwile.Wypoczęci i zrelaksowani wróciliśmy na ląd do Kuala Besut skąd odjeżdża lokalny autobus do Kuala Terengganu,gdzie mieliśmy zamiar się udać.W KT byliśmy po 2,5h jazdy z przebojowym kierowcą,który przez całą drogę śpiewał,krzyczał a czasami nawet przysypiał.KT nie wyróżnia się niczym szczególnym,nie ma za wiele miejsc do zwiedzania.Jedynie miejsce godne uwagi to chińska dzielnica.Bardzo kolorowa z klimatycznymi domami i sklepikami.W mieście jest dostęp do plaży na którą udaliśmy się z zamiarem kąpieli.Na plaży nie było ani jednej żywej duszy co się wydało bardzo dziwne.Z kąpieli skorzystał jedynie Łukasz.Woda i plaża przypominała nasz polski Bałtyk,nawet miała podobny zapach.Nie szczególne zachęcała do kąpieli.