Z informacji które przekazała nam nasza recepcjonistka wynikało,że podróż z KT do malezyjskiej dżungli zajmie nam z przesiadkami cały dzień.Dlatego następnego dnia wskoczyliśmy do pierwszego rannego autobusu odjeżdżającego do Kuantan.Tam po godzinnym przestoju ruszyliśmy do Jerantut.Jeszcze przed wysiadką z autobusu dostaliśmy od kierowcy broszurę z polecanym przez niego hotelem oraz rozpiskę cen w dżungli.Po przeanalizowaniu cen z przewodnika oraz broszury,zadecydowaliśmy że zostajemy w Jarantut.W hotelu w którym spędziliśmy noc(15RM)zostawiliśmy duże plecaki w depozycie i wzieliśmy tylko jeden mały z najważniejszymi rzeczami i pojechaliśmy zorganizowanym tourem (co było błędem)w dżungle.
Teman Negara jest najstarszym lasem deszczowym na świecie.Przewodnik podaje że wiek lasu szacuje się na Uwaga 130 milinów lat.Jak do tego doszli nie wiemy ale robi wrażenie.
My do lasu płyneliśmy 16 osobową łodzią,w górę rzeki przez 3h.Rytmiczne terkotanie silnika znużyło każdego po kolei.Prawie wszyscy przycieli komara.
Zaraz po zalogowaniu się w dormitory(pokoje z kilkoma łóżkami)ruszyliśmy w dzicz.Pot lał się z nas nie miłosiernie mimo to przedzieraliśmy się dalej w poszukiwaniu dzikiej zwierzyny.Po kilku godzinach łażenia,rozczarowani dżunglą wróciliśmy do noclegowni.W lesie poza kilkoma nowymi drzewami nie widzieliśmy nic co wyróżniało by ten dżunglo-las od innych,które widzieliśmy wcześniej w Azji.Miały być:tapiry,słonie ,tygrysy,lamparty,nosorożce i wiele innych dzikich zwierząt.No cóż widzieliśmy jedynie"dzikiego"motyla,jaszczurkę,kilka małp i dziką wiewiórkę.
Cennik:
-autobus z agencji turystycznej do łódek -5 Rm
-łódź 35 Rm
-autobus lokalny z Jerantut do Kuala Tahan 7Rm
-autobus z biura turystycznego z J. do K.Tahan 25 Rm
-wstęp do Parku Narodowego -Taman Negara 1Rm
-opłata za aparat -5Rm (nikt tego nie sprawdza)
-najtańszy hotel/guesthouse -10 Rm za dormitory(4-8osób)
Lokalne autobusy jeżdżą dosyć często,wiec nie ma sensu kupować biletu z agencji turystycznej.