1 Maja rozpoczely sie liczne pochody maoistow.Po ogromnym wiecu,ktory odbyl sie na placu glownym (niedaleko stadionu) w Kathmandu nastal strajk generalny.
Strajk oglosila grupa polityczna maoistow,ktora domaga sie objecia wladzy w Nepalu.
Strajkuja wszyscy bez wyjatku (pilnuja tego specjalne wytyczone grupy maoistow)wszystkie sklepy zamkniete,na ulicach spokoj,zero jakichkolwiek srodkow transportu,nawet taksowek i rowero-riksch na Thamelu nie ma.
Na wiec ,ktory mielismy okazje ogladac w restauracji(1maja),zjawila sie ogromna ilosc maoistwo,dobre kilka tys.Przemowy liderow partii odbierane byly entuzjastycznie przez zgromadzony tlum.
Wiekszosc demonstrantow zgromadzona jest niedaleko budynkow rzadowych.Na okolo Ktm biegnie obwodnica (ring road)na ktorej na 22 najwazniejszych skrzyzowaniach ustawione sa blokady.Czyli miasto praktycznie jest zamkniete.
Nie dziala komunikacja przez co cierpia turysci,ktorzy chca dostac sie na lotnisko lub wyjechac poza Ktm.Jedyne rozwiazanie to dostac sie o wlasnych silach.
Przez strajk odwolali koncert na ktory chcielismy pojsc.Bylismy ciekawi jak wyglada nepalska scena HC/Punk.
Poznym wiczorem ku naszemu zaskoczeniu znalezlismy jeden sklep spozywczy,ktory nas uratowal.Ledwo zdazylismy zlapac za produkty ,ktore nas interesowaly gdy nagle do sklepu wparowalo kilku demonstrantow z kijami straszac sprzedawce zeby natychmiast zamknal sklep.
Mimo ogromnej ilosci demonstrantow nie spotkalismy sie z zadnymi objawami agresji i wandalizmu.Ogolnie duzo krzykow,gwizdow i spiewow.
PS.Aktualnie po 5 dniach strajku sklepy,stragany itp.otwarte moga byc tylko w godzinach 6pm-8pm. wiec dajemy rade przezyc :)