Najpierw był pociąg z Guilin do Nanning,znowu pociąg z Nanning do Pinqxiang,do granicy rikszą dalej motorami do Lang Son a stamtąd bus do Hanoi.22 h w drodze,czysta rozkosz.Zapoceni,śmierdzący,umęczeni ulokowaliśmy się w zapyziałym hotelu na dodatek gdzieś na strychu bo tylko takie nory były wolne(tanie).
Hanoi nie zainteresowało nas szczególnie,głośne bez klimatu miasto.Zwiedziliśmy to co było do zobaczenia w tempie expresowym bo pogoda zwalała nas z nóg.Każde wyjście z hotelu kończyło się wypoceniem hektolitrów wody co męczyło nas do tego stopnia,że postanowiliśmy jak najszybciej uciec z miasta na wybrzeże....