Nasza podróż rozpoczęła się w czwartkową noc.Irek brat Moniki podrzucił nas na lotnisko do W-wy skąd odlecieliśmy Lot-em (2h)do Frankfurtu.Tam z kolei przesiedliśmy się do Condora,który leciał do Brazylii - Recife.
Mieliśmy lekką obsuwę z wylotem,wysiadły komputery pokładowe i był problem z nawigacją w wyniku czego wylecieliśmy 1,5h póżniej niż planowano.
Lot był przyjemny wrzucaliśmy w siebie przekąski oraz drinki,które serwowały nam przemiłe stewardesy,po czym zapadaliśmy w drzemki.Po 10h byliśmy już w słonecznej Brazylii.