W Sihanoukville błogo spędzaliśmy czas.6dni wylegiwaliśmy się na plaży.W mieście jest ich 7 więc było w czym wybierać.Prawie codziennie odkrywaliśmy nowe plaże tej pięknej okolicy.Mieszkaliśmy na Victory Hill i z naszych obserwacji wyszło,że właśnie koło nas były najlepsze plaże.Białe piaski,darmowe leżaki to było to....Independent Beach to był nasz raj.Większa część plaży podlega hotelowi ale my na cwaniaka wylegiwaliśmy się na niej.Strzeżona plaża sprzątana i pielęgnowana na okrągło przez służbę hotelową.Mega wypas.
Nie dało się nie zauważyć odmienności Victory Hill od reszty miasta.Jedyni turyści w tym miejscu to panowie po 50-tce(na ogół Anglicy)którzy miło spędzali czas wśród znacznie młodszych lokalnych niewiast,pijąc piwko już od rana.I tak codziennie.
Podsumowując nasz pobyt w Kambodży stwierdzamy,że byliśmy miło goszczeni w tym kraju.Ludzie uprzejmi,nie byliśmy dla nich chodzącymi dolarami.Wyjątek stanowili tuk-tukarze.Ich nachalność i ciągłe pytania czy gdzieś podrzucić,powodowała w nas lekkiego nerwa.Tacy są już chyba wszyscy taxówkarze w Azji.
W Kambodży jest świetnie rozwinięty transport autokarowy.Bilety można kupić na każdym kroku (są tańsze niż w kasach dworcowych-sprawdzaliśmy)W cenę biletu wliczony jest transport spod hotelu do stacji autobusowej.Pomyślane.....Wszystkie autobusy są nowoczesne,klimatyzowane z W-C w środku wiec podróżowanie(po6-10h)nie jest męczące.
Kambodża okazała się najtańszym krajem,który odwiedziliśmy jak do tej pory(tańszy nawet od Indii).Po ogólnym przeliczeniu dniówka wychodziła nam 10$ na osobę,wliczając transport,nocleg,wyżywienie.Dlatego zachęcamy do odwiedzenia tego niesamowitego kraju oraz przeżycia niezapomnianych chwil.My bawiliśmy się pierwszorzędnie i mamy nadzieje,że jeszcze kiedyś tutaj wrócimy.