Po burzy mózgów jaką przeżyliśmy,gdzie jechać dalej,klamka zapadła na trzecią z dwóch opcji czyli Rio.Zrezygnowaliśmy z innych kierunków podróży,gdyż Brazylia zbyt szybko osusza nasze portfele.
Z Salvadoru ruszyliśmy autobusem (260RS) - planowany czas miał być 27h wyszło 31h przez ciągłe zatrzymywanie się na posiłek,zmianę kierowców,pasażerów i huk wie co.Na dodatek 50 km przed Rio autobus się rozklekotał,o dziwo w miare szybko podjechał zastępczy.
Przy sprawdzaniu połączeń do Rio natknęliśmy się na tańsze połączenia lotnicze lecz z miesięcznym wyprzedzeniem.Jak ktoś planuje wojaże po Brazylii to warto zajrzeć na stronki linii lotniczych:Avionika,Tam,Gol
W planie mieliśmy odwiedzić Dźizuska no tego na szczycie najwyższym puncie w Rio.Tak się fajnie złożyło,że akurat nasz hostel był położony przy drodze,która prowadziła na sam szczyt.Kawałek trasy pokonaliśmy autobusem 507 kolejny kawałek z trampa a samą końcówke stopem.Wjazd na Jezuska oczywiście jest płatny 32RS.....czemu nas to nie dziwi....
Po zakupie biletu przechodzi się do strefy skąd do końca trasy,zabierają wszystkich bez wyjątku busem.Troche nie fair bo my chcieliśmy wejść o własnych siłach nie płacąc nikomu.No cóż chyba za wszystkie cuda świata trzeba płacić.
Mhh co tu rzec,posąg jest okazały,robi wrażenie no i trzeba tu jeszcze dodać,że tłumy wokoło posągu też są okazałe.Jednym słowem szał,z każdej strony wyciągnięte ręce turystów z aparatami,tabletami,komórkami itp.
Mieliśmy nadzieję,że w cenie biletu,będzie można zjechać w dół kolejką.Nadzieję można mieć,ale nie tym przypadku,przyjemność kosztowała 45RS ciut za dużo jak dla nas.Klasycznie musieliśmy się zajechać chodząc,bo nie bylibyśmy sobą(4km w jedną stronę-8 w dwie) i nie zobaczylibyśmy małpy skaczącej po gałęziach i tukana.Teraz stwierdzamy,że warto iść z trampa właśnie dla tych zwierzątek i dźwięków dżungli.
Jeszcze tego samego dnia przenieśliśmy się do innego hotelu - tańszego i dostępnego.Na samej starówce ale bez porównania do Rio Nature(poprzedniego).Straszna kaszana,robotnicza klita 1,5 x 2 m.
Kolejnego dzionka pokręciliśmy się na Copacabanie a później na Leblon tą z filmu"Miasto Boga"Cudne widoki.
Rio jest położone na fantastycznych terenach.Wszystkie górzyste to dżungla a płaskie w pełni zagospodarowane.Generalnie jest czysto,bezdomni zajmują się recyclingiem butelek,kartonów,puszek itp.Gdy zapada zmierzch policja zazwyczaj pojawia się w miejscach turystycznych i czuwa.
Plaże cud malina,wysprzątane,drobniusi piaseczek,woda kryształ.Gorzej z falami są tak potężne,że majty z dupy zrywają.Moda na plażach - pokazać jak najwięcej pośladów,oczywiście jak największe gabaryty są najbardziej pożądane i na topie(niestety zdjęć nie zrobiliśmy bo nie zmieściły by się w kadrze ;-)
Rio klasyfikujemy w pierwszej 10 najlepszych miast jakie widzieliśmy,gdzieś tak zaraz po Nagórkach :-)
Cennik 1 R$=1.4 ZŁ :
Poza hostelami ceny nie różnią się od Recife czy Salvadora
-bilety aut. w mieście 2,75 R$
-bilet na metro 3,20 R$
JEDZENIE
-bułka na ciepło(z wędliną+ser) + sok 3,5 R$
-woda 0,5 litra 2 R$
-obiad najtańszy(kiełba smażona z cebulą+ryż+frytki) 10 R$ w lepsze rest. od 30-50 R$
-pizza mała 10 R$
-piwo 0,33l 3 R$ duże 0.66 8R$
-ciastka,chipsy 2-3 R$
-owoce /banany,papaya,arbuz,pomarańcze 3R$ za kg