Spośród bogatej oferty miejsc nad pacyfikiem jakie proponuje Salwador wybraliśmy Playa El Tunco,nieco bardziej zurbanizowane od pozostałych miejsc.Po sprawdzeniu większości noclegów wybraliśmy Papayas-hostel w którym poczuliśmy się jak na urlopie.
W El Tunco jest kilka knajpek,restauracji,fast foodów i z dwa małe sklepiki ze spożywką.Po większe zaopatrzenie ruszyliśmy do rybackiej mieściny La Libertad.Tam znaleźliśmy rewelacyjny rybny market umieszczony na betonowym molo w centum miasta.Ryby prosto z łódek trafiają na stoły handlarzy lub sami rybacy je sprzedają.Oferta ogromna ;poza bliżej nieznanymi rybami widzieliśmy płaszczki,kraby itp.Zaopatrzyliśmy się w spory kawałek świeżego fileta,żeby dużo nie dłubać w kuchni.
Playa El Tunco uważane jest za najlepsze miejsce do surfingu w Salwadorze a nawet w całej Ameryce Środkowej.Tym razem Łukasz nie odpuścił okazji pośmigania na fali.Po lekcji u instuktora na której szło naprawdę dobrze,ruszył sam na większą falę,gdzie już nie było tak łatwo.