Dali przywitalo nas ulewnym deszczem.Byl to pierwszy tak mokry dzien w nasze podrozy.Nastepnego dnia pogoda naszczescie wrocila do normy.W koncu moglismy wyjsc do miasta i troche pozwiedzac.
Dali pololozone jest w urokliwym miejscu miedzy gorami a sporym jeziorem Er Hai.Aby objechac jezioro rowerem trzeba przepedalowac ponad 100km.My nie zjechalismy calego ale przejechalismy wystarczajaco sporo aby poczuc wszystkie miesnie.W Dali leniwie spedzamy czas,w guesthousie w ktorym mieszkamy mamy do dyspozycji cala sciane z plytami dvd.Nadrabiamy zaleglosci i kazdego wieczoru relaksujemy sie przed ekranem z Dali w reku :)
W Dali mniejszoscia etniczna sa ludzie Bai - co oznacza bialy lud. Natomiast w Lijiang przewyzsza grupa etniczna Naxi (nie mylic z nazi).Roznia sie od przecietnego chinczyka rysami twarzy i kolorem skory (troche jak tybetanczycy).