Terminal w Bogocie.Połamani przez spanie w luku(10h),bierzemy swoje graty żegnamy się z milusim kierowcą i ogarniamy jak się dostać do centrum.
Z tego co się dowiedzieliśmy i sami ujrzeliśmy to wzięcie taxi jest najlepszą opcją.Zrobiliśmy jak reszta podróżnych,ustawiliśmy się do mega kolejki i przeczekaliśmy swoje.Z tego co zauważyliśmy wszyscy podchodzili do okienka,gdzie zamawiało się taxi.Normalnego wyjścia z terminala nie zarejestrowaliśmy.W okienku mówiło się,gdzie chce się jechać i po chwili podjeżdżała taxa z całej masy zaparkowanych na parkingu.Aut prywatnych brak.Taxa wynisła nas 10000 =5$.Taxometr i cennik raczej nie dopuszcza do oszustw ze strony kierowców.
W centrum znaleźliśmy całkiem przyjemny hostelik 50000=25$ za 2 os.ze śniadaniem na dwie kolejne noce.
Pogoda w Bogocie nas nie rozpieszczała.Padało czasem nawet lało co niestety nie zachęcało do szwędania się po mieście.W informacji turystycznej chyba po raz pierwszy dostaliśmy wytyczne,żeby w dane ulice się nie zapuszczać,bo tam nawet policja nie pomoże.A to była zaledwie kolejna ulica od głównego placu.Zwiedziliśmy starówkę nie schodząc z utartych szlaków nie kusiliśmy losu.Wystarczył nam widok szemranych typków,gdzieś w uliczkach mniej uczęszczanych.
Spostrzeżenia z Kolumbii:
-standard Europejski w większym mieście tj.Bogota
-zadbane parki,zielone i spokojne wolne od sprzedawczyków,przekupek i psich kup
-pyszna kawa nawet ta najtańsza
- drogo jak w Europie
-na ulicach można dzwonić z tel.komórkowych przyczepionych na łańcuszkach do krzesła sprzedawczyka(100 za minutę)
-kobiety dbają o siebie,niektóre ostre żylety
-męszczyźni-muchaczos z wąsikiem :-)
-natężenie prądu 110V - co kąplikuje nam ładowanie sprzętów
-drogi lepsze niż w Polsce
-ludzie gadają coś po angielsku
-policja na każdym kroku,co daje poczucie bezpieczeństwa,zarazem przestrasza,że jest taka przestępczość
-w sklepie często trzeba pokazać rachunek,bo inaczej się nie wyjdzie
-większość tras-dróg prowadzi przez dżungle,kręte drogi co powoduję wydłużenie podróży
-więcej osób pali papierosy
-widzimy pierwszych transwestytów
-monitoring w większości miejsc nawet w hotelach,autobusach
fotki szlak trafił sorki